Słowem kluczem obu projektów jest „gmach”, a wszystko bierze swój początek w nieoczywistej dla biur lokalizacji – tuż na granicy Ostrowa Tumskiego. W zasadzie wszystkie kluczowe decyzje zostały podjęte przy pierwszym projekcie. To wtedy zdecydowaliśmy się radykalnie przemodelować układ urbanistyczny w obrębie wylotu ulicy Szczytnickiej, niegdyś funkcjonującej w śródmiejskiej, kwartałowej morfologii. Na powojennym gruzowisku powstała tu szkoła, co kompletnie zaburzyło kompozycję i czytelność układu. Dopiero realizacja Biblioteki Uniwersyteckiej dała asumpt do rozważań o przemodelowaniu struktury. W miejscu szkoły zaplanowaliśmy 2 budynki na planie litery U, budując pomiędzy nimi przestrzeń publiczną i odtwarzając zapomniany ciąg pieszy. Dodatkowo, aby wzmocnić nowy byt, wszelkie miastotwórcze funkcje (kantyny, kawiarnie, usługi) zaplanowaliśmy w obudowie nowopowstałego ciągu.
Bezpośrednie sąsiedztwo Ostrowa i gmach Biblioteki otworzyły nam drogę do poszukiwań w warstwie typologii obu budynków. Ważne było uzyskanie poczucia trwałości, jakości i ponadczasowości. Stąd transpozycja motywu ściany z otworami i nawiązanie do mieszkaniowej tekstury pierzei ulicy Szczytnickiej. Motywem wyjściowym w miejsce jednowymiarowej fasady, stało się okno z jego wszystkimi atrybutami: ościeżem, glifami i światłocieniem. Poddane geometryzacji i zmultiplikowaniu, aby osiągnąć zamierzone wcześniej efekty. Obie bryły subtelnie się różnią detalami geometrii i rozkładem mas. W drugim musieliśmy „dociągnąć” ścianę frontową do pierzei ulicy, znacznie odginając rzut i aby zbalansować ten ruch, doważyć przeciwległy narożnik zaznaczając wejście.
Cieszy nas, że z pozornie banalnego zespołu biur, powstał fragment miasta o kompletnie nowej morfologii, nadpisujący skomplikowaną historię, który mamy nadzieje teraz wypełni gęste, miejskie życie.