Znów przyszło nam nakładać kalki na istniejącą niegdyś tkankę miasta. I znów grzebać w zapuszczonym dość mocno genotypie tej części Śródmieścia, szukając jego charakterystycznych cech. Punkt startu był dramatycznie nieciekawy – zlikwidowana baza firmy śmieciowej, jednak z mocnym potencjałem przestrzennym i budzącym się kulturowym. I znów rzeka. Plan miejscowy uszyty dla tego miejsca zakładał dwa niesymetryczne kwartały zabudowy przecięte przedłużeniem ulicy Dubois. Urbanistycznie nadaliśmy pierwszemu z nich formę solidnego bloku, otwierającego wejście na teren Nadodrza. 7-kondygnacyjny budynek zamyka układankę miejskich kwartałów, ciągnącą się aż od nasypu kolejowego. Biała, charakterystyczna bryła z poprzesuwanymi względem siebie kondygnacjami, po to by uciec od rzeczywistej masy budynku, buduje główne osie widokowe. Wszystkie piętra posiadają łatwo dostępne tarasy z widokiem na rzekę lub krajobraz miejski – nasz drobny wkład w ewolucję współczesnego miejsca pracy.
Drugi z bloków zabudowy, budynek mieszkalny Kurkowa 14, tworzy spójny urbanistycznie koncept wraz z biurowcem i stanowi próbę adaptacji modernistycznych postulatów mieszkania do XIX wiecznej morfologii kwartałowej. Stąd jedna, wspólna brama wejściowa na podwórze, które podniesiono na poziom +1 i wysunięto żelbetową szufladą nad rzekę. Wszystko po to, aby przy obrzeżnej formule zabudowy, uzyskać dość czytelne strefowanie przestrzeni: publicznej (ulice Kurkowa i przedłużenie Dubois), pół-publicznej (bulwar nadrzeczny), sąsiedzkiej (wewnętrzny dziedziniec i wysunięty pomost), czy prywatnej (ogródki na parterze).
Zagospodarowanie terenu odwzorowuje geometryczny porządek z architektury budynków, wypreparowany wcześniej z historycznych skwerów Nadodrza. Ten projekt jest trochę o wszystkim: o bramie, o ulicy, o placu miejskim, o bulwarze wreszcie o rzece. Jest po prostu o mieście.