W zasadzie wszystkie najistotniejsze decyzje w tym projekcie mają swoją genezę w lokalizacji. Działka, położona na skraju parku, a jednocześnie przy bardzo ruchliwej drodze wylotowej z Wrocławia, gdzie nie ma już gęstej sieci kwartałów, zbudowała nam matrycę uwarunkowań. A ta z kolei ustawiła cały ciąg procesów decyzyjnych.
Pierwszy cel: oszczędzić jak najwięcej drzew, uzyskaliśmy wpisując budynek w ślad po istniejących na działce obiektach (stary basen z zapleczem). Próbując wpasować kubaturę między rozrzucone w parkowym nieładzie drzewa, radykalnie zmniejszyliśmy liczbę niezbędnych wycinek i uzyskaliśmy prosty typologicznie obiekt. Jego schemat funkcjonalny opiera się na holu komunikacyjnym, który stanowi jednocześnie bufor oddzielający pomieszczenia dydaktyczne od ulicy. Pozostałe funkcje (hala sportowa, biblioteka, sala konferencyjna) zostały zespolone z główną bryłą węzłem rozrządczym, który dystrybuuje i kontroluje ruch po szkole uczniów i zewnętrznych użytkowników. Przy tej szaradzie funkcjonalnej, byliśmy ekstremalnie konsekwentni proponując lokalizację boiska na dachu hali, tak by uniknąć kolejnych wycinek. Od strony ulicy dociążyliśmy hol nanizanymi nań pomieszczeniami laboratoriów, które z uwagi na swoją specyfikę mogły korzystać ze światła górnego. To z kolei pozwoliło nam zdynamizować kompozycję fasady.
Wszystkie decyzje były proste, ale z uwagi na uwarunkowania, radykalne. Takie projekty zwykle nie wytrzymują próby czasu, a my musieliśmy do naszego powrócić po 10 latach od konkursu. Cieszy nas, że poza kilkoma technicznymi korektami, projekt został zrealizowany bez zmian.