Obiekt osadzony w chaotycznej tkance zachodniej części miasta, miał przede wszystkim klarownie wyznaczyć najważniejsze składowe powstającego zespołu usługowego. Prosta forma, klasyczne podziały i stonowana kolorystyka miały za zadanie spajać całość, a ograniczone środki wyrazu, powtarzalność i modułowość informować o programie funkcjonalnym. Wejście główne zaakcentowano dwukondygnacyjnym podcieniem, który w przyszłości ma stanowić obudowę funkcjonalną dla projektowanego placu miejskiego. We wnętrzach i strefach wspólnych zastosowano naturalne materiały: okładziny drewniane oraz zieleń dekoracyjną. Elewacja budynku jest pochodną funkcji i miała zapewnić możliwość zmian i adaptacji wnętrza, a także prawidłowo i równomiernie doświetlać powierzchnię pracy. Zminimalizowano wszelkie dekoracje na rzecz utrzymania rytmu i światłocienia, głównego wyrazu w kompozycji fasad. Wszystko po to, by nadmiernie nie rozpraszać uwagi nad wytworzeniem nowych relacji przestrzennych i pozwolić oswoić je przez okolicznych mieszkańców. Czas pokaże, czy w morzu tej monofunkcyjnej dzielnicy mieszkaniowej uda się wytworzyć witalny kawałek centrum. I czy zlokalizowane w podcieniowych parterach usługi, zapewniające jakość dla najemców powierzchni biurowych, utworzą jakąś operacyjnie hybrydową strukturę. By w piątek po 17:00 to miejsce nie stawało się na kolejne dni siedliskiem miejskiej patologii.